Witam wszystkich!
W takim razie bedzie po polsku, bo angielskiego nie znam na tyle dobrze, a po ukraińsku rozumiem i radzę sobie ze słowniczkiem.
Jak już napisałam wcześniej, moi przodkowie pochodzili z Kałusza. Mój dziadek Jan Smolski urodził się w Kałuszu (mieszkali na Bani, nie daleko Salin).
Po ukonczeniu szkoły jeszcze przed wojną, dziadek wyjechał do Krakowa do swojej ciotki, miał tam studiować. Niestety wybuchła wojna, podczas łapanki dostał się do więzienia a następnie został wywieziony do Aushwitz potem do obozu Mauthausen. Po wyzwoleniu obozu w maju 1945 wrócił do Polski. Nie mógł już wrócić do Kałusza. Po wojnie przez jakiś czas utrzymywał kontakt ze swoim bratem Stanisławem, który również po wysiedleniu znalazł się w Polsce na Ślasku. Nie zdołał odnaleźć trzeciego brata Piotra, do tej pory nie wiadomo co się z nim stało? Dziadek z babcią mieszkali w Katowicach, w latach 70 XX w. korespondowali z kuzynostwem z Kałusza. Ciocia po mężu nazywała się Zwarycz. Kiedy w listopadzie 2010 r. byłam w Kaluszu, odnalazłam ciocię Zwaryczową, która potwierdziła, że znała mojego dziadka.
Chętnie się podzielę, zdjęciami i informacjami.
Mam na imię Magdalena. Aneta to imię mojej koleżanki, która zarejestrowała się za mnie, bo ja miałam z tym problem.
Pozdrawiam serdecznie
Magdalena